Relacja z The Ultimate Guard European Magic Series – Regional Championship Bologna 2025

Bartosz Rudnicki
Bartosz Rudnicki 06 May 2025

Opowiada Robert Borkowski

    Można powiedzieć, że cała przygoda zaczęła się drugiego marca 2025, kiedy wziąłem udział w Destination Qualifier w formacie Modern w Warszawie. Z ,,Domin Affinity” i wynikiem 5:0:2 skończyłem w top 4 i uzyskałem zaproszenie na Regional Championship (RC) w Bolonii.

    Na szczęście przygotowania do wyjazdu okazały się dość proste. Ekipa warszawsko - poznańska miała kilka zarezerwowanych pokoi w hotelu blisko site, w związku z tym udało mi się zdobyć nocleg w dobrej lokalizacji i w doborowym towarzystwie. Skoro o świetnym towarzystwie mowa, to leciałem w obie strony z innymi reprezentantami OTT: Mikołajem, który swój slot zdobył w Gdańsku i Mariuszem.

    Formatem turnieju był niestety Standard. Piszę ,,niestety”, ponieważ nie jest to szczególnie przeze mnie grany i lubiany format. Podczas testów okazało się jednak, że nie jest aż tak straszny. Testing rozpocząłem od UB Kaito Bounce i w zasadzie na nim skończyłem. Spodobał mi się styl gry i możliwości, które talia oferowała. Na Arenie zagrałem około 350 małych gier (grałem BO1 oraz BO3), żeby wyczuć deck i format.

    W tym miejscu chciałbym gorąco podziękować wszystkim osobom, od których pożyczyłem karty na turniej, czyli Mikołajowi, Mariuszowi, Piotrkowi, Pawłowi i Przemkowi (tutaj również podziękowania za listę i sideboard guide). To jest jedna z kilku pięknych rzeczy w ramach magicowego community, że można jechać na event posiadając tylko jedną kartę z całego decku.

    ,,Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę… i karty.’’ - podróż rozpocząłem w piątek 25 kwietnia od wizyty w Olsztynie, zakupów w sklepie modelarskim Emar oraz odebrania kilku brakujących pozycji do talii. Następnie zabrałem dwóch towarzyszy z naszej sceny i ruszyliśmy w kierunku stolicy. Po drodze ustaliliśmy jeszcze szczegóły i wzięliśmy na lotnisko już z Warszawy byłego olsztyńskiego reprezentanta Marcina. Włochy powitały nas piękną, ciepłą pogodą. W piątek stwierdziłem, że nie mam już siły i ochoty na jakieś większe testowanie, po pizzy i rozmowach udałem się na zasłużony wypoczynek.

Day 1 - sobota

    Bardzo dobre śniadanie w hotelu i można ruszać na miejsce turnieju. Venue przyjemne, duże, z ofertą gastronomiczną w środku i na zewnątrz. Generalnie na plus. Zapisu na turniej i zgłoszenia decklisty trzeba było dokonać przez melee.gg. W związku z tym nowość dla mnie - spisy decków były otwarte, czyli jawne. Siadając przed przeciwnikiem, każdy wiedział, na co przyjdzie mu grać. Turniej zgromadził bodajże rekordową frekwencję spośród do tej pory rozgrywanych Regional Championship - prawie 1100 zawodników. Żeby zakwalifikować się do day 2 potrzebny był wynik 6:2 lub lepszy.

Runda 1 vs Jeskai Oculus (Alexander Rohan) 2:0

    Matchup wymagający myślenia, ale do przejścia. Morale podniesione, ponieważ Alexander wygrał poprzednie Mistrzostwa w Pradze grając Temur Breachem, więc na start dobry przeciwnik.

Runda 2 vs WB Pixie 2:0

    Matchup z Pixie deckami jest dość dobry, szybki Kaito potrafi wygrać grę sam.

Runda 3 vs UR Prowess 0:2

    Szybka przegrana z dość nowym graczem w formacie, który w pełni utylizuje możliwości, jakie daje Cori-Steel Cutter. Czułem, że z tą talią może być ciężko, ponieważ nie miałem trwałej odpowiedzi na artefakty oraz nie byłem mocno ograny. O tym, że deck jest bardzo mocny, może świadczyć też fakt, że jeden z członków teamu KCT - Przemek - zrezygnował z takiego UB, jak ja zarejestrowałem i zamiast tego wybrał UR. Doradził również Adrianowi Perdyanowi, który skończył day 1 z super wynikiem 8:0, a ostatecznie wszedł do top 36 i uzyskał zaproszenie na Pro Toura.

Runda 4 vs Jeskai Control 2:1

    Mecz z graczem, którego kojarzę z MTGO. Matchup dość dobry.

Runda 5 vs Jeskai Oculus 2:0

Runda 6 vs UW Omniscience 2:1

    Walka na prawdziwy combo deck formatu. Dużo zależy od szczęścia i drawów przeciwnika, ale w większości wypadków presja i kontry plus discard po sidzie wystarczą.

Runda 7 vs UW Omniscience 2:1

    Przyznam szczerze, że w tym momencie turnieju z wynikiem 6:1 i kwalifikacją na day 2 byłem już bardzo szczęśliwy i możliwe, że moje skupienie odrobinę spadło.

Runda 8 vs Jeskai Convoke (Michał Lewicki) 0:2

    Promila znam kupę lat i bardzo lubię. Cieszę się, że po tej wygranej i wyniku 7:1 w day 1 udało mu się ostatecznie zrobić top 36 w day 2 i skończyć obok Adriana jako drugi Polak z kwalifikacją na Pro Toura.

    Jak widać, udało mi się osiągnąć cel i zakwalifikować do drugiego dnia rozgrywek z wynikiem 6:2. W niedzielnych zmaganiach miało wziąć udział 150 zawodników. Nadeszła pora na obiad w tradycyjnej włoskiej restauracji, odpoczynek i myślenie o dalszych potyczkach.

Day 2 - niedziela

 

    Ponownie - super śniadanie i podróż na site. Tym razem grono przeciwników było mniejsze, ale groźniejsze. Wiedziałem, że raczej nie będzie żadnych łatwych gier i ważne będzie skupienie oraz odrobina szczęścia.

Runda 9 vs UR Prowess 1:2

    Potwierdziło się to, co zauważyłem już w day 1 - to jest bardzo ciężki matchup.

Runda 10 vs Esper Pixie 2:0

    Za to Pixie to dość łatwy, również potwierdzone w testingu i podczas sobotnich zmagań.

Runda 11 vs UR Prowess 1:2

    Starałem się nie być ztiltowany, ale trzecia przegrana na niebiesko - czerwone decki w ciągu dwóch dni trochę mnie podłamała.

Runda 12 vs UW Omniscience 0:2

    Tym razem przeciwnik dobierał prawidłowo, nie wyjmował elementów comba, a mi zabrakło odpowiedzi.

Runda 13 vs UR Prowess 0:2

    Niestety, kolejna przegrana z Prowessem spowodowała, że już nie miałem szansy na żadne konkretne nagrody.

Runda 14 vs WB Pixie 2:0

Na otarcie łez i koniec turnieju dobry matchup.

    Ostatecznie niedzielne zmagania i cały turniej kończę na miejscu 118 z wynikiem 8:6. Jestem zadowolony z mojej gry i podejmowanych decyzji. Mogło zabraknąć ogrania lub lepszego sideboardu na UR, ale czułem satysfakcję z grania.

    Plusem rozgrywania tylko 6 rund w day 2 było to, że razem z Mikołajem i Mariuszem mogliśmy się jeszcze spokojnie udać na zwiedzanie, zakupy i obiad przed samolotem powrotnym. Podróż do naszego województwa przebiegła spokojnie.

    Całość wyjazdu oceniam naprawdę super. Polecam każdemu wypad w gronie przyjaciół przy okazji przekręcania kolorowych kartoników. Choć w nazwie Magic: The Gathering kluczowe jest słowo „Magic” – odnoszące się do samej gry – to równie, a może nawet ważniejsze, jest „The Gathering” – spotkania z przyjaciółmi, wspólne spędzanie czasu i dzielenie się pasją.